"Jak przegrywasz spotkanie, to musisz z tego wyciągnąć wnioski i dalej pracować". Dujszebajew po porażce na Węgrzech

"Szkoda, że nie wykorzystaliśmy świetnej dyspozycji Andreasa Wolffa, który bronił niesamowicie" – przyznał trener piłkarzy ręcznych Industrii Kielce Talant Dujszebajew. Kielczanie w ostatnim tegorocznym meczu Ligi Mistrzów przegrali na wyjeździe z węgierskim OTP Bank-Pick Szeged 25:26.
Polska drużyna w pierwszej połowie raziła nieskutecznością w ataku. Mistrzowie Polski nie potrafili znaleźć recepty na świetnie broniącego Rolanda Miklera. Na 12 minut przed końcem kielczanie przegrywali już sześcioma bramkami (16:22) i wydawało się, że jest po meczu. Goście rzucili się jednak w szaleńczą pogoń i zniwelowali straty do jednego trafienia, ale doprowadzić do wyrównania już im się nie udało.
- W pierwszych 30 minutach popełniliśmy za dużo technicznych błędów. W drugiej połowie cały czas goniliśmy wynik. Mogę jednak pogratulować mojej drużynie, że nie opuściła rąk i walczyła do samego końca – powiedział PAP trener Industrii.
ZOBACZ TAKŻE: Minimalna porażka Industrii Kielce w Lidze Mistrzów
W kieleckim zespole pierwszoplanową postacią był Andreas Wolff, który w całym spotkaniu odbił 15 rzutów rywali, broniąc z 37-procentową skutecznością.
- Szkoda, że nie wykorzystaliśmy świetnej dyspozycji "Andiego", który bronił niesamowicie. Był naszą ostoją w tym meczu. Jak przegrywasz spotkanie, to musisz z tego wyciągnąć wnioski i dalej pracować – podkreślił Dujszebajew.
W dziesięciu spotkaniach Ligi Mistrzów kielczanie zgromadzili dwanaście punktów. To dużo mniej niż w ubiegłym roku. Jakimś usprawiedliwieniem może być fakt, że od początku sezonu borykali się z problemami kadrowymi, np. na Węgrzech zagrali bez kontuzjowanych Arkadiusza Moryty i Igora Karacica.
- Oczywiście, że chciałbym, żebyśmy mieli 20 punktów. W poprzednich dwóch latach nasz dorobek po rozegraniu 10 meczów był lepszy. Ale biorąc pod uwagę nasze problemy zdrowotne w tym sezonie, nie jest to najgorszy wynik. Ostatnie trzy miesiące były dla nas bardzo trudne. Dlatego dziękuję drużynie za niesamowitą walkę i charakter. Mam nadzieję, że w przyszłym roku będzie tylko lepiej – podsumował kirgiski szkoleniowiec.
W następnej kolejce, zaplanowanej jednak dopiero na 14 lutego 2024, kielczanie zagrają we własnej hali z niemieckim THW Kiel.
Przejdź na Polsatsport.pl