Świetny powrót polskiego tenisisty. Walczy o Wimbledon

Kamil Majchrzak do rywalizacji na kortach wrócił w styczniu tego roku po trzynastomiesięcznej przerwie spowodowanej wykryciem w jego organizmie środków dopingujących. Polak mimo tak długiej absencji rozgrywa doskonały sezon - ma na swoim koncie już trzy tytuły singlowe - najwięcej w swojej karierze. Teraz zmierza po kolejny w Szarm el-Szejk.
Majchrzak marzy o powrocie do grona najlepszych tenisistów świata. Największe szanse przypadają na Wimbledon. Warunek? Polak musi wygrać obecny turniej w Szarm el-Szejk i kolejny, który odbędzie się również w tym mieście. Wtedy powinien awansować na około 320. miejsce w rankingu ATP i do gry w Wimbledonie będzie mu brakować przypuszczalnie 110 punktów.
ZOBACZ TAKŻE: W końcu dobra wiadomość dla Hurkacza. Pod tym względem nie ma sobie równych!
Przed wspomnianym Wielkim Szlemem Majchrzak ma wziąć udział w czterech Challengerach ATP 75 w Chinach i na Tajwanie. Tam może "zarobić" 300 punktów i wywalczyć możliwość gry w Wimbledonie.
Polak już krok po kroku realizuje ten scenariusz. W trwającym turnieju w Szarm el-Szejk idzie jak burza. W dwóch spotkaniach stracił zaledwie pięć gemów. Najpierw pokonał Michała Krajci (6:1, 6:1), a potem Jurija Dżawakiana (6:1, 6:2) - to spotkanie trwało 71 minut.
W kolejnej rundzie turnieju odbywającego się na Półwyspie Synaj na Majchrzaka czeka Chumojun Sułtanow 315. tenisista rankingu ATP. Uzbek w tym roku zmierzył się z innym Polakiem - Maksem Kaśnikowskim - w ramach Pucharu Davisa. W tym starciu lepszy okazał się Polak.
Przejdź na Polsatsport.pl